Dopiero niedawno odkryłam, że jestem stworzona z gliny i że ceramika jest mi po prostu pisana. Na to złożyło się wiele okoliczności: moje pochodzenie, predyspozycje, miejsce urodzenia, dzieciństwo. Rzeczy, na które nie miałam zbyt wiele wpływu. Przestałam uciekać od tego co nieuchronne i podjęłam decyzję o służbie ludziom przez wytwarzanie ceramiki użytkowej. Wypalam ją w piecu ceramicznym, który jest niedużych rozmiarów, ale stanowi bardzo ważny element mojej małej wytwórni. Od niego wiele zależy. Ma duży wpływ na końcowy efekt, długość i wielkość "produkcji". Stąd nazwa.Tak jak w większości domów sercem jest piec tak u mnie też, tylko że do wypału ceramiki. Jest to moja alfa i omega, strażnik oraz wierny przyjaciel. Dbam o niego a on o mnie. Razem współpracujemy i tworzymy dla Ciebie ceramikę.
J a k t o s i ę z a c z ę ł o?
Studia licencjackie ukończyłam na kierunku kulturoznawstwo. Ceramikę poznałam później dzięki mojemu tacie, który z wykształcenia jest technikiem ceramikiem i teraz produkuje
tradycyjne kafle piecowe. Dostałam od niego moje pierwsze koło garncarskie. Przyglądałam się jego pracy, a w moim sercu tliła się nieśmiała chęć, którą początkowo zbywałam. W końcu przyszedł czas i na mnie. Wierzę, że wszystko dzieje się we właściwym momencie. Dojrzałam do podjęcia decyzji, by poświęcić się ceramice. Porównując wielkość przedsięwzięcia można żartobliwie stwierdzić, że mój tato to duży piec, a ja to piecątko.
Urodziłam się i mieszkam na Podlasiu. Z nim jest związane moje
dzieciństwo: radości, smutki, tajemnice. Wychowywałam się też w miejscu,
które znajdowało się na pokładach gliny. Tudzież w porze deszczowej
grzęzły w niej koła samochodów i brudziły się buty. Często jako dzieci, mimo surowych zakazów dorosłych, po kryjomu
bawiliśmy się w nieopodal znajdującej się nieczynnej cegielni. Szwendaliśmy się po jej zakamarkach, bawiliśmy w chowanego, lepiliśmy z gliny. Dzięki temu zapach
glinianego kurzu, kolor biskwitu, czy specyficzny jego dźwięk nie były
mi obce. Od dziecka było dla mnie oczywiste, że glina musi być
odpowiednio przygotowana, wysuszona i wypalona, by powstała
funkcjonalna rzecz.
Wychowywałam się i mieszkam też nieopodal Narwiańskiego Parku
Narodowego. W Narwi nauczyłam się pływać jako dziecko. W niej się też
wtedy kilka razy topiłam. Poznałam jej smak. Rzeka była dla mnie jednak łaskawa. Młodość z moim chłopakiem, a moim obecnym mężem
spędzaliśmy, pływając dużo po Narwi drewnianą łódką tzw. pychówką.
To było jak podróż w inny świat. Lubiliśmy odkrywać jej kręte nurty. Nigdy nie wiedzieliśmy gdzie nas zaprowadzi. Oboje czuliśmy jedność z rzeką oraz gdzie jest nasze miejsce. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że rzeka podstępem łączyła naszą więź. Do dziś w wolnych chwilach
spacerujemy brzegiem Narwi, by poczuć jej zapach, rosę, poobserwować
maszerujące sarny we mgle, posłuchać klekotu bocianów, popatrzeć jak
polują myszołowy. Podlasie utożsamiane jest ze spokojem, ale nie daj się zwieźć. Jest w nim tajemnica zaklęta w
starych, drewnianych chatach, zaroślach rzek, samotnych skrzypiących
wierzbach, gruszach, niespokojnym szumie drzew w lasach, zielonych
paprociach, przydrożnych kapliczkach czy śpiewie żurawi. To wszystko
jest wiadomością, którą odczytuje moje serce. Dłonie spisują ją w postaci wytworzonej ceramiki, by przekazać ją Tobie. Praca z gliną pomogła mi zrozumieć, że jest we mnie podlaska krew, a przez moje serce
płynie Narew wraz z jej całym naturalnym bogactwem: łąki, mgły, lasy, zwierzyna, wierzby, ptaki, pola, architektura, tradycja oraz wielokulturowość. Ceramika pozwoliła mi dostrzec, że jest we mnie także druga strona
konkretnej realistki. Może dlatego ukończyłam z przyjemnością studia
magisterskie na wydziale Ekonomii i Zarządzania? Lubię analizować i
jestem wnikliwa. Ta część mnie pomaga mi między innymi przy poznawaniu
technologii ceramiki tj. ustaleniu krzywej wypału, proporcji szkliwa,
czy warunków do suszenia.
Rzemiosło to pogodziło moje dwie różne natury: wrażliwą i twardą, kobiecą i męską, niebo i ziemię, rzekę i ląd. Długo walczyłam z tym by
być tylko jedną z nich. Są to jednak dwie przeciwności. Aż w końcu
zrozumiałam, że łączą się one w stałej walce o prym i tworzą spójną
całość. Musiałam pogodzić się z tym kim jestem i pozwolić ujść tej
energii. Pomaga mi w tym ceramika, którą wypalam w moim małym
piecu.
Ceramika jest mi bliska, gdyż jest nierozerwalna z naturą. Zwiera w sobie wszystkie żywioły: ziemię i wodę (glina), powietrze (suszenie) i ogień (wypalanie). Każdy poszczególny etap tworzenia porównuję do pór roku: wiosna (przygotowanie gliny, formowanie), lato (suszenie i
wypalanie), jesień (odpylanie i mycie) oraz zima (pokrywanie szkliwem). Glina to niezwykły materiał. Zaklęta jest w niej też przeszłość i jedność. Kiedy nauczyłam się jej słuchać odsłoniła moimi rękoma swoje tajemnice. Pozwoliła mi zrozumieć, że wraz z człowiekiem stanowi integralną całość i jest po to by mu służyć. Częstym motywem literackim w różnych religiach czy mitologiach człowiek został stworzony właśnie z gliny. Już od zarania dziejów robiono z tego materiału naczynia, potem cegły do budowy domów czy kafle do kuchni i pieców. Jest to rzemiosło bardzo stare, wykonywane na długo przed naszą erą. W
każdym szczególe tworzenia ceramiki "słyszę" szept wcześniejszych pokoleń.
J a k a c e r a m i k a?
Tworzę ceramikę głównie białą według własnych projektów. Jest ona nierówna, nieco krzywa, często z prześwitującymi brzegami, wzorami, z niewielkimi ubytkami w szkliwie, nieidealna, po prostu ludzka. Wykonuję ją ręcznie dlatego nie posiadam dwóch identycznych rzeczy. Różnią się one wygięciami, wypukłościami, przebarwieniami, kropkami czy nieco wymiarem. Wobec tego zdjęcia wyrobów są przykładami form, które mogą nieznacznie się różnić. Tworzę ceramikę, która oprócz funkcji estetycznych spełnia także cele użytkowe. W wykonywanych przeze mnie naczyniach można spożywać posiłki. Szkliwo, którego używam jest bezpieczne dla zdrowia. Budulec stanowi
nasza podlaska glina. Dzięki niej naczynia są lekkie, delikatne i wydają piękny dźwięk. Ceramika z Małego Pieca jest przede wszystkim Podlaską opowieścią. Chcesz posłuchać? Zapraszam.
O B l o g u
Na blogu prezentuję ceramikę (nowe modele i efekty indywidualnych zamówień), inicjatywy, w które się angażuję oraz przepisy na kuchnię z elementami regionalnymi, ziołami i korzeniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz